O Mnie
Nazywam się Damian Błaszczyk i pochodzę z małego miasta Biłgoraj w województwie lubelskim. Mam 18 lat i od ponad dwóch lat zajmuję się pływaniem ultra, czyli długodystansowym. Moja przygoda z pływaniem rozpoczęła się, gdy miałem 7 lat. Pierwsze kroki w wodzie stawiałem z rodzicami – to właśnie tata uczył mnie pływać podczas wspólnych wizyt na basenie. Wkrótce zapisali mnie do miejscowego klubu pływackiego RWKS Sparta Biłgoraj, gdzie zaczęła się moja prawdziwa nauka i treningi.
Na początku moją trenerką była pani Agnieszka Iwanek, z którą trenowałem przez trzy lata. Następnie przez rok szkolił mnie pan Paweł Łukaszczyk, który przekazał mi wiele cennych wskazówek. Najdłużej, bo przez siedem lat, trenowałem pod okiem pana Adama Osucha, który pomógł mi rozwinąć skrzydła jako pływak.
Z czasem zacząłem brać udział w zawodach i szło mi całkiem dobrze – regularnie plasowałem się w czołowej dziesiątce. Gdy miałem 13 lat, zwiększyłem liczbę treningów do 12 tygodniowo – 9 razy w wodzie i 3 razy na siłowni. W wieku 15 lat wziąłem udział w moich pierwszych Mistrzostwach Polski w Lublinie, gdzie najlepszy wynik osiągnąłem na 100 metrów stylem zmiennym, zajmując 11. miejsce. W innych stylach klasyfikowałem się w TOP 20 w kraju. Oprócz mistrzostw Polski startowałem również w Pucharach Polski, mistrzostwach województwa oraz zawodach międzynarodowych.
Gdy miałem 16-17 lat, moja grupa pływacka się rozpadła, przez co byłem zmuszony trenować samodzielnie. Po jakimś czasie zdecydowałem się na półroczną przerwę, aby odpocząć i przemyśleć swoją dalszą drogę. To wtedy w internecie natrafiłem na filmy o pływakach długodystansowych, co ogromnie mnie zafascynowało. Postanowiłem więc sprawdzić swoje możliwości i podczas wakacji 2023 roku przepłynąć 30 km wpław.
Zadzwoniłem do trzech znajomych, również sportowców, i opowiedziałem im o moim pomyśle. Stwierdzili, że to szalony plan, ale zgodzili się pomóc. Trzy dni później spotkaliśmy się nad Zalewem w Biłgoraju, gdzie wystartowałem. Pokonałem dystans 30 km w niecałe 8 godzin. Po tym wyczynie zainteresowały się mną lokalne media, a podczas wywiadu zapytano mnie, czy planuję kolejne wyzwania. Wtedy już wiedziałem, że chcę iść dalej.
Zacząłem planować kolejne wyzwanie – przepłynięcie 50 km wpław. Postanowiłem połączyć sport z pomocą potrzebującym i zorganizować akcję charytatywną. Wybrałem dwie osoby, którym chciałem pomóc – Adasia Iwaniejko oraz pana Darka Wróbla. W rezultacie pokonałem 50 km w 18 godzin i udało mi się zebrać blisko 7 tysięcy złotych.
Nie chciałem na tym poprzestać. Po kilku miesiącach ogłosiłem w mediach społecznościowych i lokalnych, że w 2024 roku podejmę się jeszcze większego wyzwania – przepłynięcia 80 km w 33 godziny, bez snu i wychodzenia z wody. Początkowo nie wiedziałem, kto mógłby mi w tym pomóc, ale postanowiłem działać. Udałem się na spotkanie ze starostą Biłgoraja, panem Andrzejem Szarlipem, który skierował mnie do pana Łukasza Kowalczuka. Po rozmowie zgodził się mi pomóc. Następnie spotkałem się z większą grupą osób, w tym z panem Ireneuszem Buliczem, panią Kasią Kobel oraz starostą Biłgorajskim, aby ustalić szczegóły wydarzenia.
Start odbył się 2 sierpnia o godzinie 7:00 rano. Pierwsza godzina była najtrudniejsza – zmagałem się z wymiotami i złym samopoczuciem, ale nie poddałem się. Kolejne 10 godzin płynęło mi się w miarę dobrze, lecz po 20 godzinach zaczęły łapać mnie skurcze. Osiem godzin przed końcem pojawiły się poważne problemy żołądkowe i jelitowe, nie mogłem nic jeść, a każdy ruch stawał się ogromnym wyzwaniem. Jednak wiedziałem, że płynę w słusznej sprawie – zbieraliśmy pieniądze na onkologię dziecięcą w Lublinie.
Po ponad 33 godzinach udało mi się dopłynąć do mety, gdzie czekały na mnie tłumy kibiców. Całe wydarzenie miało charakter charytatywny i udało się zebrać 25 tysięcy złotych. Podczas imprezy zapewniono atrakcje dla dzieci i dorosłych, a na scenie wystąpili MR Polska oraz lokalni artyści.
Miesiąc później zostałem zaproszony do programów telewizyjnych – “Dzień Dobry TVN” i “Pytanie na śniadanie” w TVP. Wystąpiłem także w Radiu Lublin oraz w “Dzienniku Wschodnim”. Jestem wdzięczny wszystkim sponsorom oraz osobom, które zaangażowały się w to przedsięwzięcie. Dziękuję za wsparcie – to dopiero początek mojej drogi!